wtorek, 19 marca 2013

Pissstacja wychodzi za mąż



I stało się. Pissstacja wychodzi za mąż. 12 grudnia 2012 roku mój ukochany padł na kolana i poprosił mnie o rękę. Przy okazji świąt podjęliśmy decyzję, iż jesteśmy gotowi na ślub... i tak o to, nieświadomi tego co nas czeka, wpadliśmy w wir przedślubnych przygotowań.  
            Pełna nadzieji, wierząca, że „to nie może być aż takie trudne” zaczęłam szukać porad pomagających młodej parze przygotować to jedno z najważniejszych wydażeń w życiu. W internecie aż roi się od stron, na których znajdziecie listę (teraz już wiem, że nie jest to nawet w połowie pełna lista:) rzeczy, o których musicie pamiętać.  
I w tym właśnie momencie, jak Titanic, zderzyłam się z górą lodową. Pojawiły się pierwsze wątpliwości oraz pytanie „Czy dam sobie radę?”.
Czy przygotowania będą przyjemnością? Czy zmienię swoje podejście ze „wszystko musi być idealnie” na „jakoś to będzie”? A może nie podołam i pójdę na dno niczym wspomniany wcześniej statek? Chciałabym zaprosić Was do planowania razem ze mną, krok po kroku mojego ślubu i wesela. Zaczynamy od....

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz